Szamotuły to niewielkie
miasteczko w którym raz do roku odbywa się półmaraton. Kiedy
przechodziłam przez nie szukając biura zawodów spytałam się
kogoś o drogę. Jeden młody mężczyzna mówi, że idzie do biura
zawodów i mogę iść z nim. Spytałam się „Pan jest
wolontariuszem?”, odpowiedział: „Nie, organizatorem biegu.”
:-)
6 Szamotuły Półmaraton
Dystans:
półmaraton
Rodzaj biegu: uliczny
Termin: 16.10.2016
Miejsce: Szamotuły – Kępa – Baborówko – Baborowo – Pamiątkowo – Baborowo – Baborówko – Kępa - Szamotuły
Termin: 16.10.2016
Miejsce: Szamotuły – Kępa – Baborówko – Baborowo – Pamiątkowo – Baborowo – Baborówko – Kępa - Szamotuły
W taki oto sposób spotkałam
organizatora. Podziękowałam mu w imieniu biegaczy za organizację
biegu i bardzo się z tego ucieszył. Moi drodzy biegacze i
czytelnicy doceniajcie organizatorów za to co robią, oni tego
bardzo potrzebują, żeby się nie zniechęcić.
Przyjechałam dosyć wcześnie,
byłam 3,5 godziny przed startem biegu i widziałam jak wszystko jest
przygotowane do rozłożenia: namioty, balony itp. W pakiecie startowym dostaliśmy koszulkę, worek z okrągłym spodem, smycz, piwo z Grodziska oraz ulotki.
Na biegu była mżawka oraz wiatr tak więc ciężko się biegło, część kibiców po prostu kibicowała z domu, było widać jak siedzą za oknami. Niektórzy wolontariusze stali przy trasie i nie mieli siły żeby wspierać innych, ale części pogoda w ogóle nie przeszkadzała. Wolontariusze na punktach z uśmiechem podawali wodę i czytali imiona biegaczy na numerach startowych tak jakby pogoda była ciepła i słoneczna.
Na biegu była mżawka oraz wiatr tak więc ciężko się biegło, część kibiców po prostu kibicowała z domu, było widać jak siedzą za oknami. Niektórzy wolontariusze stali przy trasie i nie mieli siły żeby wspierać innych, ale części pogoda w ogóle nie przeszkadzała. Wolontariusze na punktach z uśmiechem podawali wodę i czytali imiona biegaczy na numerach startowych tak jakby pogoda była ciepła i słoneczna.
Nie ukrywam ciężko mi się
biegło, moje założenie żeby trzymać się grupy biegnąc pod
wiatr szybko umknęło razem z grupą. :-) Ale jeden biegacz bardzo
mnie zaskoczył podbiegając do mnie i mówiąc: „Biegnij za mną,
pod wiatr będzie ci łatwiej.” Podziękowałam mu i chwilkę się
go trzymałam dopóki mi nie umknął... Zmagania z deszczem i z
wiatrem, przemoczone buty, zmarznięte stopy przynaglały mnie do
szybszego osiągnięcia mety.
A na mecie czekała na mnie niespodzianka. Każdy uczestnik biegu mógł bezpłatnie skorzystać z krytego basenu, który znajdował się tuż przy mecie. Tak więc popływałam jeszcze trochę, skorzystałam z biczów wodnych i ciepłego jacuzzi, świetna regeneracja po biegu, którą zastosowałam pierwszy raz w życiu. :-)
Kiedy wyszłam z basenu miałam cichą nadzieję zdążyć na posiłek regeneracyjny, ale zastałam tylko ludzi chowających namioty, balony itp. Chwilę mnie nie było a już wszystko przeminęło, żadnych biegaczy, kibiców, banerów, zostały tylko pralki Samsunga, który był sponsorem tytularnym biegu. Doświadczyłam przemijalności biegu, przygotowujesz się, przyjeżdżasz z daleka biegniesz i nagle jest już po biegu, tak jakby go nie było.
„...I
nie, nie czekaj tylko żyj, bo...
to
tylko chwila, może dwie
Na
nic lamenty, utyskiwania
Co
było wczoraj odeszło w cień
Niepamięci.
Niech się święci
Cud...
„
Wynik:
Czas: 01:48:11
Open: 515/1059
Kobiety: 62/240
Kobiety K30: 22/105
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz