czwartek, 9 października 2014

Naturalne leczenie kontuzji

Chociaż nie biegam długo to już przez dłuższy czas dopadają mnie różne kontuzje. Co ciekawe od dziecka staram się jeść zdrowo, nie chodzić po różnych miejscach gdzie są FastFoody, ładnych kilka lat jeździłam rowerem do pracy, lubię też spacery, tak więc zanim zaczęłam biegać nie miałam żadnej nadwagi czy niedowagi i wydawało mi się, że mam zdrowy i silny organizm.
Kto czyta mojego bloga z pewnością zauważył, że kontuzje pojawiają się u mnie na porządku dziennym zazwyczaj raz na kilka biegów coś mi się przytrafia, później się leczę, biegam, biegam, biegam i znowu kontuzja... Staram się je eliminować przez odpowiednie ćwiczenia, jedzenie i naturalne leczenie. Może komuś moja wiedza i doświadczenie w tej kwestii się przyda a jeśli tylko jedna osoba skorzysta to znaczy, że było warto. :)

W bieganiu bardzo ważny jest układ kostny, wszystkie chrząstki, spoiwa itp., należy pamiętać, że nawet jeśli zaczynamy biegać będąc zdrowymi to przy bieganiu po twardej nawierzchni jak asfalt czy chodnik szybciej zużywamy te twarde części naszego organizmu i co pewien czas powinniśmy uzupełnić dietę o to co jest dla nas potrzebne.
Kiedy na Maratonie w Dębnie coś mi się stało z kolanami tak, że od połowy maratonu ledwo szłam
a po powrocie do domu miałam problem żeby przejść nawet kilometr piłam wywary i jadłam galarety, które po kilku tygodniach pozwoliły mi przebiec następny maraton. Teraz od czasu do czasu staram się gotować taki wywar na wzmocnienie. Poniżej podaję przepis:

Wywar z wieprzowiny
2 małe nogi wieprzowe lub 1 duża
1/2 kg skórek wieprzowych
2 kości szpikowe wołowe
1 golonka
1/2 papryki czerwonej
włoszczyzna (marchewka, pietruszka, seler)
można dodać przyprawy do smaku i włoszczyznę, trzeba to gotować ok. 5 godzin na małym ogniu aż wszystko się rozgotuje.
Następnie taki gorący wywar można przelać do słoików i zawekować. Taki wywar nadaje się do picia, zrobienia zupy, można dodać do smaku koncentrat pomidorowy, jajko albo coś do smaku.
Można też zrobić galaretę kładąc mięso z wywaru do miski, dodając do gorącego wywaru kilka ziarenek zgniecionego czosnku, zalać wywarem mięso i po ostygnięciu wstawić do lodówki.

Wywar z rapek
1kg rapek (łapek z kurczaków)
włoszczyzna (marchewka, pietruszka, seler)
Wystarczy gotować ok. 2 godzin na małym ogniu. Można jeść na zimno albo na ciepło tak jak w przepisie powyżej. O tej kuracji dowiedziałam się ostatnio na maratonie, osoba polecająca zalecała stosowanie takiego wywaru przez 3 miesiące a później przerwa żeby organizm się nie przyzwyczaił.

Bardzo dobry jest też naturalny kolagen Colvita - http://www.colvita.pl/, brałam podwójną dawkę kiedy miałam problemy z Achillesem i bardzo szybko doszłam do zdrowia. Jeśli kogoś nie odstrasza cena to naprawdę polecam.

Za produkcję kolagenu, zdrowe stawy jest odpowiedzialna witamina C. Jeden biegacz ultra polecił mi preparat ze sproszkowanej dzikiej róży Litozin Forte, który wychodzi dosyć tanio i jest bardzo skuteczny http://www.litozin.com.pl/ Ten biegacz zapewniał mnie, że nie ma żadnych problemów zdrowotnych chociaż dużo biega.

Osobiście bardzo polecam też tanią i naturalną witaminę C „Natur C active” http://www.sanbios.pl/9,natur-c-active.html , brałam ją na przeziębienie i była bardzo pomocna.

Ponadto stosuję okłady z Aloesa (rosnącego u mnie w doniczce) oraz moczenie nóg w wodzie z solanką. Jako napój regeneracyjny pijam wodę z solą, chociaż słyszałam, że dobrze jest pić szklankę wody z solą i z miodem oraz cytryną.

Ostatnio dopadła mnie kontuzja najprawdopodobniej spowodowana skurczem mięśni. Nie ma stuprocentowej odpowiedzi na pytanie o przyczynę ale podobno jest to brak magnezu, potasu i minerałów oraz brak odpowiedniej rozgrzewki i zbyt szybkie tempo biegu. Ciągle jeszcze się uczę, zmieniam też technikę biegu więc czynniki powodujące kontuzje mogą być różne. Podstawowa zasada jest taka jeśli zachorujemy nie trenujemy i nie przeciążamy obolałego miejsca a i tak nie tracimy formy przez taki zasłużony odpoczynek. :-) :-) :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz