niedziela, 14 lutego 2016

Zimowy Bieg Piasta i basta

13.02.2016 wzięłam udział w Zimowym Biegu Piasta stosując się do nowych metod treningowych umysłu, wynik zupełnie mnie zaskoczył, ale też bardzo ucieszył, ponieważ zrozumiałam, że to działa i otwiera nowe możliwości bez żmudnych kilkugodzinnych codziennych treningów.

Zimowy Bieg Piasta

Dystans: 10 km
Rodzaj biegu: uliczno-przełajowy
Termin: 25.09.2016
Miejsce: Wrocław, wały

Mowa tutaj o książce Brian Tracy „Maksimum osiągnięć. Dekalog skuteczności” w której krok po kroku opisuje drogę dochodzenia do sukcesu dla każdego w dowolnej dziedzinie również w sporcie. Wanda Panfil twierdzi, że w bieganiu 30% to kwestia treningu fizycznego, 70% to kwestia psychiki
biegacze ultra mówią o podziale pół na pół, tak więc po co żmudnie trenować fizycznie jak można poprawić technikę ćwicząc psychikę.
Tyle o przygotowaniu, teraz będzie o bieganiu. Postanowiłam pobiec ten bieg na maksimum możliwości. Ustawiłam się na początku tak jak to jeden trener mówił: „Musisz być szybki zarówno na początku jak też przez cały bieg.”. Wbrew opiniom, że jak zbyt szybko zaczniesz to się zablokujesz szło mi bardzo dobrze i utrzymałam prowadzenie przed osobami, które mnie zazwyczaj wyprzedzały na biegach. Wyprzedziłam kolegów Zielińskich oraz Krysię Kowalską i moją ulubioną biegaczkę, którą często spotykam na biegach – Monikę. Kiedy widziałam ich za sobą, szczególnie blisko Krysię i Monikę powiedziałam sobie tym razem mnie nie wyprzedzą, jeszcze dla pewności przycisnęłam na końcówce biegu i utrzymałam taką pozycję aż do końca. Moja granica możliwości została przesunięta i ustanowiłam życiówkę na 10km i chociaż nie stanęłam na podium to mam pełną satysfakcję z ukończonego w ten sposób biegu.

Czas: 00:48:56
Open: 107/286
Kobiety: 14/87
Kobiety K30: 4/33

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz