Dzisiaj
przejechałam trasę maratonu rowerem żeby mieć wyobrażenie o
długości biegu. Nie powiem dystans robi wrażenie a ponadto miałam
utrudnienia na drodze.
Początek trasy był bardzo deszczowy, mało
brakowało a zrezygnowałabym z przejechania tej wycieczki z powodu
pogody, ale nie poddałam się aż do końca, chociaż była pokusa
żeby odbić z trasy i być szybciej w domu. Przejechanie tej trasy
rowerem zajęło mi 2 godziny i 20 minut co uważam za bardzo dobry
czas. Podjęłam ten wysiłek po ciężkim dniu pracy w domu i jak
wróciłam musiałam jeszcze zrobić kilka rzeczy tak więc jestem
bardzo zadowolona z mojej wytrzymałości. Mój osobisty trener
(oprogramowanie na androida z GPS-em) wskazał zużycie prawie 1000
kalorii tak więc napakowałam się na kolację i zjadłam 3 jajka z
majonezem oraz kromkę chleba z dżemem, wypiłam dużo wody i
zamiast iść spać czekałam aż zbyt obfita kolacja mi się uleży.
Muszę uważać żeby nie przytyć przez to uprawianie sportów,
chociaż z drugiej strony na maraton trzeba mieć troszkę więcej
zapasów w organizmie.
W trakcie jazdy
rowerem przyszedł mi na myśl taki pomysł, żeby miasto Wrocław
wybudowało ścieżki rowerowe wzdłuż całej trasy maratonu. Teraz
tych ścieżek jest bardzo dużo, ale nie pokrywają całej trasy
maratonu. Miasto mogłoby się promować jako jedyne w swoim rodzaju,
gdzie trasę maratonu można przejechać rowerem. Prawdopodobnie
pomysł spodobałby się rowerzystom, którzy niekoniecznie lubią
biegać i chcą rezygnować z roweru oraz osobom przygotowującym się
do maratonu, którzy mogliby tak jak ja chcieć zobaczyć całą
trasę wcześniej niekoniecznie ją przebiegając. Fajnie byłoby
oznaczyć całą trasę w charakterystyczny sposób tak aby
mieszkańcy oraz turyści przechodzący koło tej trasy wiedzieli
gdzie się znajdują i kto wie może przy kolejnych maratonach
zechcieliby tam stanąć i wspierać biegaczy uśmiechem, okrzykiem
czy jakimś gestem, byłoby naprawdę świetnie jak na zagranicznych
maratonach. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz