sobota, 11 kwietnia 2015

X Sztafeta Papieska

Dzisiaj po raz pierwszy wzięłam udział w biegu sztafetowym grupowym tzn. biegliśmy zwartą grupą z Oświęcimia do Wadowic. Miejscowość Oświęcim pewnie wielu osobom kojarzy się z niemieckim obozem koncentracyjnym i ośrodkiem zagłady Auschwitz-Birkenau a tymczasem znajduje się w nim Oświęcimski Klub Biegacza „Zadyszka”, który organizuje różne biegi w tym rejonie.

10 Sztafeta Papieska

http://www.zadyszka.org.pl/biegi-zadyszki.html
Dystans: 32 km
Termin:  11.04.2015
Rodzaj biegu: uliczny, bieg zwartą grupą
Miejsce: Oświęcim - Wadowice

Jeden z tych biegów to odbywająca się już po raz 10-ty Sztafeta Papieska w X rocznicę śmierci Jana Pawła II. Święty Jan Paweł II zmarł 2-go kwietnia, ale bieg odbył się 11.04.2015 ze względu na Święta Wielkanocne. W sztafecie wzięło udział około 50 osób w tym 1/5 kobiet :-).
Bieg był fajnie zorganizowany. Rozpoczęliśmy, krótką modlitwą w najstarszej kaplicy w okolicy Oświęcimia czyli w Kaplicy św. Jacka i udaliśmy się w drogę. Trasa była podzielona na 7 przystanków o różnej długości odcinków. Na każdym przystanku czekał na nas autokar w którym można było zostawić swoje rzeczy, przebrać się, coś zjeść, skorzystać z wody organizatora, poczęstować się ciasteczkami i wafelkami. Kto chciał mógł przejechać wybrany etap autokarem a kto chciał biegać mógł biec jeśli oczywiście mógł biec. :-)

 źródło: https://plus.google.com/photos/113816065123067151839/albums/6136698173275388417/6136698983628500866?banner=pwa&pid=6136698983628500866&oid=113816065123067151839
Staraliśmy się biec tempem 6,5 minuty na kilometr, ale było dość słonecznie co stwarzało niemałe utrudnienie na biegu. Momentami trasa biegła pod górę i w dół, ale wytrwale biegliśmy również pod górę. Przez cały bieg towarzyszyła nam eskorta Policji oraz ambulans, tak więc myślę, że wszyscy uczestnicy czuli się bezpiecznie. Ponadto mieliśmy ze sobą następujące flagi: papieską, polską, miasta Oświęcimia oraz klubu biegacza i wymienialiśmy się żeby różne osoby biegały z flagami. Generalnie to sztafeta przypominała pielgrzymkę biegową na której zamiast modlitw był czas indywidualny przeznaczony na refleksję albo rozmowy z innymi biegaczami. Ja część pielgrzymki biegłam z uduchowionym biegaczem tak więc spędziłam ten czas nie tylko z pożytkiem dla ciała ale też dla ducha.
Przed ostatnim etapem sztafety wszyscy ubrali niebieskie koszulki, które dostaliśmy w pakietach startowych i dalej biegliśmy w jednolitych barwach. Piękny widok jak grupa 50 osób założyła takie same koszulki.
Przebiegnięcie całej trasy zajęło nam około 4 godzin. Po dobiegnięciu do celu delegacja sztafety złożyła wiązankę pod Pomnikiem św. Jana Pawła II, przyszedł ksiądz z rodzinnej parafii świętego i udzielił nam błogosławieństwa, spytał czy też wracamy biegiem, ale wracaliśmy autokarem. :-)

źródło: https://plus.google.com/photos/113816065123067151839/albums/6136698173275388417/6136707289250095058?banner=pwa&pid=6136707289250095058&oid=113816065123067151839
Odwiedziliśmy rodzinną parafię św. Jana Pawła II w której są jego relikwie oraz relikwie św. ojca Pio. Złożyłam swój podpis w księdze pamiątkowej, obeszłam cały, przepiękny kościółek i udałam się na kremówki. Tak, tak organizator w ramach opłaty startowej zapewnił nam wadowickie kremówki po biegu oraz kawę lub herbatę w kawiarni tak więc mieliśmy jeszcze czas na rozwinięcie relacji towarzyskich.
Tak więc prawie wszystko było na plus. Prawie, bo dowiedziałam się, że dobiegłam na całej trasie sztafety jako 3-cia kobieta w ciągu dziesięciu lat. Tak więc mocno apeluję to wszystkich pań, które czytają tego bloga, biegacie maratony, biegi górskie, biegi ultra to co stoi na przeszkodzie żebyście przebiegły 32 kilometry na sztafecie papieskiej? Na pewno dacie radę, wierzę w was, pokażcie, że Polka potrafi!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz