sobota, 6 lipca 2013

Z odwagą biegnijmy do przodu...

Postanowiłam włączyć do mojego treningu jazdę rowerem na dłuższej trasie przez około godzinę albo dwie godziny. Taka jazda rowerem zamiast biegania w danym dniu urozmaici trening oraz odciąży pewne części nóg bardziej używane w bieganiu, jednocześnie szybka jazda rowerem wyrabia tempo i pewnie ma wiele innych plusów. Dla mnie jest to plus, ponieważ lubię jeździć rowerem, mogę się nim szybko przemieszczać z różnych miejsc, daje mi poczucie wolności i większej prędkości, na obecną chwilę jestem w stanie dalej dojechać rowerem niż dobiegnąć do określonego celu.
Dzisiaj jadąc rowerem poznałam nowe okolice – dojechałam do Lasu Osobowickiego w którym nigdy wcześniej nie byłam. Dzięki trenowaniu odkrywam nowe miejsca, poznaję moje miasto z innej, lepszej, zieleńszej strony. Odkryłam, że w tym lesie są różne wzniesienia, wąskie ścieżki czyli taka trasa jak przez las. :-)
Dojechałam do jednej wysokiej górki i pojawił się dla mnie duży problem jak z niej zjechać. Próbowałam podejść kilka razy, ale wizja upadku i kontuzji uniemożliwiła mi zjazd. Chciałam przejechać się kawałek i zjechać mniej świadomie, ale w ostatnie chwili hamowałam przed zjazdem. Aż tu nagle słyszę głosy jakichś mężczyzn, którzy się zbliżają do mojej trasy i wtedy zjechałam, no bo po co faceci mieliby patrzeć i śmiać się ze mnie, że się boję zjechać. I w taki oto sposób pokonałam własny lęk, co bardzo mnie ucieszyło, ponieważ lęk jest tym co ogranicza człowieka w działaniu, czym ktoś jest bardziej zalękniony tym mniej działa w życiu. Część osób biega hobbistycznie, ale lękają się wziąć udział w zawodach, bo ktoś będzie lepszy, bo co powiedzą znajomi jak coś nie wyjdzie, a co się stanie jak upadną itd. itd. Ludzie tworzą wiele powodów dla których nie powinni brać udziału w biegu i sami na tym tracą jeśli nie przełamują tych lęków. Nie pozwalajmy aby lęk przed porażką ograniczał nas w działaniu i z odwagą biegnijmy do przodu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz