Dzisiaj pierwszy raz biegałam po Maratonie tak oficjalnie w stroju
biegowym w parku. Nie wiem ile kilometrów przebiegłam i jakim
tempem, ponieważ postanowiłam biegać sercem.
Dean Karnazes w książce "Ultramatatończyk. Poza granicami
wytrzymałości" powiedział
"Najpierw
biegniesz nogami, potem siłą woli, a na koniec sercem."
Bardzo polecam jego książkę, generalnie chodzi oto żeby nie
biegać skupiając się na pomiarze czasu, prędkości, tętna czy
jeszcze innych parametrów tylko włączyć do biegania serce.
Wszystko co człowiek robi „od serca” albo „w co wkłada serce”
jest na swój sposób niepowtarzalne i wyjątkowe. Tak więc
najlepszym i najszybszym sposobem biegania jest „bieganie sercem”
i „od serca”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz