Moje doświadczenia z lekarzami, szpitalami są bardzo różne, generalnie jestem typem osoby, która idzie do lekarza jak już naprawdę nie ma innego wyjścia. Dla mnie jest to wielce przerażające stanie w kolejkach do rejestracji, do lekarza pierwszego kontaktu, do lekarza specjalisty, do rejestracji, na wyniki, do lekarza itd. itd. Panuje nawet takie powiedzenie, że trzeba mieć zdrowie żeby chodzić po lekarzach :-). Jeśli na coś chorujesz zapamiętaj moją radę: „Pacjencie dobrą radę tobie dam, jeśli tylko potrafisz wylecz się sam”.
Pamiętam, że jak byłam dzieckiem to zbierałam z babcią zioła, miałam nawet swój zielnik, nauczyłam się rozpoznawać różne rodzaje ziół. Do dzisiaj pamiętam jak wygląda świetlik, dziurawiec, krwawnik itp. oraz na co się stosuje te zioła. Generalnie jestem zwolennikiem naturalnych metod leczenia, ponieważ ludzie przez wieki leczyli się korzystając z zasobów natury: ziół, warzyw, owoców, miodu i innych. Do dzisiaj zwierzęta są bardzo zaradne kiedy zostaną zranione. Wynajdują różne roślinki, kory itp., zwierzęta żyjące na wolności świetnie sobie radzą same, kiedy coś im dolega. Człowiek też mógłby lepiej wykorzystywać zasoby natury jeśli tylko by chciał.
Idąc za przykładem natury sięgnęłam po naturalny środek – Kolagen (Colvita) w tabletkach (200). Około tygodnia, dwóch brałam podwójną dawkę a później zmniejszyłam do normalnej tzw. profilaktycznej. Nie wiem dokładnie ile tabletek wzięłam, bo w pewnym momencie tata przyłączył się do mnie i brał Kolagen na swoje dolegliwości, ale już po kilka dniach mogłam poruszać się znacznie sprawniej, a gdzieś po 1,5 tygodnia stosowania chodziłam bardzo płynnie. Ostatecznie wyleczyłam Kolagenem moją nogę powracając do wcześniejszego stanu zdrowia. Co dość ciekawe przy mojej poważnej kontuzji – ścięgna Achilessa, nie miałam żadnej operacji, żadnej rehabilitacji, żadnego usztywniania nogi, chodzenia w gipsie itd. tylko brałam sobie te tabletki w połączeniu z witaminą C Dr Ratha (Lycin) – jest to witamina C w postaci łatwo przyswajalnej dla organizmu, która powoduje lepsze wchłanianie się Kolagenu.
Sama byłam bardzo pozytywnie zaskoczona rezultatami takiego leczenia, ponieważ wcześniej wydawało mi się, że Kolagen działa na cerę, paznokcie i tak ogólnie na wygląd a tymczasem był to środek bardzo skuteczny przy poważnej kontuzji. Cała skuteczność Kolagenu w tym przypadku wynika z bardzo prostego faktu: otóż ścięgno Achillesa jest w dużej części zbudowane z włókien kolagenowych, tak więc dostarczanie dużych dawek Kolagenu do organizmu spowodowało szybkie zregenerowanie ubytków w tym miejscu i noga powróciła do zdrowia dzięki naturalnym procesom regeneracji organizmu. Organizm otrzymywał budulec w postaci Kolagenu i dokonywał odbudowy chorego miejsca, bez odpowiedniego budulca organizm sam by sobie nie poradził, bo nie byłby w stanie go wytworzyć.
Cała ta sytuacja nauczyła mnie bardziej całościowego patrzenia na organizm, który składa się z układu kostnego, oddechowego, krwionośnego itd. i każdy z tych układów potrzebuje pracować prawidłowo żeby biegać efektywnie. Nie można skupić się tylko na układzie oddechowym czy samej technice biegu, wszystko razem jest w organizmie ściśle połączone tak więc trzeba tę prawdę respektować żeby biegać efektywniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz