Chociaż nie biegam długo to już przez dłuższy czas dopadają
mnie różne kontuzje. Co ciekawe od dziecka staram się jeść
zdrowo, nie chodzić po różnych miejscach gdzie są FastFoody,
ładnych kilka lat jeździłam rowerem do pracy, lubię też spacery,
tak więc zanim zaczęłam biegać nie miałam żadnej nadwagi czy
niedowagi i wydawało mi się, że mam zdrowy i silny organizm.
Kto
czyta mojego bloga z pewnością zauważył, że kontuzje pojawiają
się u mnie na porządku dziennym zazwyczaj raz na kilka biegów coś
mi się przytrafia, później się leczę, biegam, biegam, biegam i
znowu kontuzja... Staram się je eliminować przez odpowiednie
ćwiczenia, jedzenie i naturalne leczenie. Może komuś moja wiedza i
doświadczenie w tej kwestii się przyda a jeśli tylko jedna osoba
skorzysta to znaczy, że było warto. :)
W bieganiu bardzo ważny jest układ kostny, wszystkie chrząstki,
spoiwa itp., należy pamiętać, że nawet jeśli zaczynamy biegać
będąc zdrowymi to przy bieganiu po twardej nawierzchni jak asfalt
czy chodnik szybciej zużywamy te twarde części naszego organizmu i
co pewien czas powinniśmy uzupełnić dietę o to co jest dla nas
potrzebne.
Kiedy na Maratonie w Dębnie coś mi się stało z kolanami tak, że
od połowy maratonu ledwo szłam
a po powrocie do domu miałam problem żeby przejść nawet kilometr
piłam wywary i jadłam galarety, które po kilku tygodniach
pozwoliły mi przebiec następny maraton. Teraz od czasu do czasu
staram się gotować taki wywar na wzmocnienie. Poniżej podaję
przepis:
Wywar z wieprzowiny
2 małe nogi wieprzowe lub 1 duża
1/2 kg skórek wieprzowych
2 kości szpikowe wołowe
1 golonka
1/2 papryki czerwonej
1/2 kg skórek wieprzowych
2 kości szpikowe wołowe
1 golonka
1/2 papryki czerwonej
włoszczyzna (marchewka, pietruszka, seler)
można dodać przyprawy do smaku i włoszczyznę, trzeba to gotować ok. 5 godzin na małym ogniu aż wszystko się rozgotuje.
Następnie taki gorący wywar można przelać do słoików i zawekować. Taki wywar nadaje się do picia, zrobienia zupy, można dodać do smaku koncentrat pomidorowy, jajko albo coś do smaku.
można dodać przyprawy do smaku i włoszczyznę, trzeba to gotować ok. 5 godzin na małym ogniu aż wszystko się rozgotuje.
Następnie taki gorący wywar można przelać do słoików i zawekować. Taki wywar nadaje się do picia, zrobienia zupy, można dodać do smaku koncentrat pomidorowy, jajko albo coś do smaku.
Można też zrobić galaretę kładąc mięso z wywaru do miski,
dodając do gorącego wywaru kilka ziarenek zgniecionego czosnku,
zalać wywarem mięso i po ostygnięciu wstawić do lodówki.
Wywar z rapek
1kg rapek (łapek z kurczaków)
włoszczyzna (marchewka, pietruszka, seler)
Wystarczy gotować ok. 2 godzin na małym ogniu. Można jeść na
zimno albo na ciepło tak jak w przepisie powyżej. O tej kuracji
dowiedziałam się ostatnio na maratonie, osoba polecająca zalecała
stosowanie takiego wywaru przez 3 miesiące a później przerwa żeby
organizm się nie przyzwyczaił.
Bardzo dobry jest też naturalny kolagen Colvita -
http://www.colvita.pl/, brałam podwójną dawkę kiedy miałam
problemy z Achillesem i bardzo szybko doszłam do zdrowia. Jeśli
kogoś nie odstrasza cena to naprawdę polecam.
Za produkcję kolagenu, zdrowe stawy jest odpowiedzialna witamina C.
Jeden biegacz ultra polecił mi preparat ze sproszkowanej dzikiej
róży Litozin Forte, który wychodzi dosyć tanio i jest bardzo
skuteczny http://www.litozin.com.pl/ Ten biegacz zapewniał mnie, że
nie ma żadnych problemów zdrowotnych chociaż dużo biega.
Osobiście bardzo polecam też tanią i naturalną witaminę C „Natur
C active” http://www.sanbios.pl/9,natur-c-active.html , brałam ją
na przeziębienie i była bardzo pomocna.
Ponadto stosuję okłady z Aloesa (rosnącego u mnie w doniczce) oraz
moczenie nóg w wodzie z solanką. Jako napój regeneracyjny pijam
wodę z solą, chociaż słyszałam, że dobrze jest pić szklankę
wody z solą i z miodem oraz cytryną.
Ostatnio dopadła mnie kontuzja najprawdopodobniej spowodowana
skurczem mięśni. Nie ma stuprocentowej odpowiedzi na pytanie o
przyczynę ale podobno jest to brak magnezu, potasu i minerałów
oraz brak odpowiedniej rozgrzewki i zbyt szybkie tempo biegu. Ciągle
jeszcze się uczę, zmieniam też technikę biegu więc czynniki
powodujące kontuzje mogą być różne. Podstawowa zasada jest taka
jeśli zachorujemy nie trenujemy i nie przeciążamy obolałego
miejsca a i tak nie tracimy formy przez taki zasłużony odpoczynek.
:-) :-) :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz